Bezsenność w Tokio

Kto z nas – fanów, w szerokim znaczeniu tego słowa, popkultury japońskiej nie chciałby choć raz odwiedzić Kraju Kwitnącej Wiśni? Kto nie pragnąłby skonfrontować swoje wyobrażenia o Japonii i Japończykach, wyniesione z książek, Internetu, mang i anime, z rzeczywistością, na miejscu? Zapewne nie jeden fan marzy lub chociażby myśli o tym, aby na chwilę znaleźć się w Tokio, Osace, zobaczyć na własne oczy to, o czym czyta i ogląda od tak dawna. Niestety, koszty takiej wyprawy sprawiają, że to pragnienie odwiedzenia Japonii musi dla wielu z nas pozostać na razie w sferze dalekich planów. Na otarcie łez polecam wszystkim rewelacyjną książkę Marcina Bruczkowskiego „Bezsenność w Tokio”.

Tokio to niesamowite miasto. Mieszka w nim ponad 8 milionów ludzi, a wraz z Jokohamą i innymi okolicznymi ośrodkami miejskimi tworzy 35 milionowe megapolis. Jest to miejsce, gdzie spotyka się tradycja z nowoczesnością. Z jednej strony Pałac Cesarski, z drugiej – Akihabara, dzielnica najnowszych technologii. W tym właśnie mieście przyszło żyć, przez ponad 10 lat, autorowi naszej książki, którego perypetie możemy obserwować na ponad 300 stronach „Bezsenności w Tokio”. Pisarz przedstawia nam swoją ścieżkę od studenta, który wyjechał do Japonii na studia kulturoznawcze, poprzez nauczyciela angielskiego, informatyka w jednej z dużych firm japońskich, prywatnego przedsiębiorcę, aż po pracownika międzynarodowego banku. Lecz to nie kariera zawodowa autora będzie nas interesować najbardziej, ale jego przygody z odmiennością kulturalną Japończyków, które towarzyszą każdemu gajdzinowi, próbującemu mieszkać i żyć w Japonii. Bruczkowski w bardzo ciekawy, humorystyczny sposób opisuje japońską rzeczywistość, w której przyszło mu się znaleźć. Oddaje w nasze ręce praktyczny przewodnik obejścia się z Japonią i Japończykami. Obala wiele gajdzinowych mitów, jak choćby powszechne istnienie hoteli kapsułowych, z drugiej strony opisuje ze szczegółami inne, zaskakujące „wynalazki”, jak taksówki dla pijanych kierowców, „zepsute” maszyny z napojami wyskokowymi, kabiny prysznicowe stojące na ulicach, porzucanie przez mieszkańców Tokio ledwo co użytych sprzętów (telewizory, magnetowidy itp.), dzięki czemu wielu obcokrajowców w szybkim czasie może wyposażyć swoje mieszkania. Jedną z zabawniejszych przygód autora tej książki była jego wyprawa autostopem, którego to pojęcia Japończycy w ogóle nie rozumieją. „Bezsenność w Tokio” to nie tylko dobre porady dla przyszłych, potencjalnych gajdzinów, to także opowieść o ludziach, z którymi autor zetknął się przez 10 lat swojego pobytu na wyspach. Wśród nich znaleźli się, z jednej strony obcokrajowcy, którym przyszło zmagać się, tak jak naszemu bohaterowi, z tokijską dżunglą, z drugiej zaś – autochtoni, tubylcy, z którymi Bruczkowski pracował, żył i z którymi się przyjaźnił, od których wiele się nauczył. Przede wszystkim jednak książka ta, to możliwość spojrzenia oczami Polaka na Japonię, jej mieszkańców, ich styl życia, na tamtejszą kulturę, zwyczaje, społeczeństwo.

„Bezsenność w Tokio” to naprawdę kawałek świetnej prozy. Lekki styl pisania Bruczkowskiego sprawia, że czyta się ją szybko i przyjemnie. Interesujące historie, dowcipne komentarze no i oczywiście, dużo, dużo Japonii. Wszystko to sprawia, że książka ta jest jedną z moich ulubionych pozycji dotyczących Kraju Kwitnącej Wiśni, mimo że opisuje kraj sprzed minimum 10 lat. Gorąco polecam wszystkim bez wyjątku.

 

Stopka:

Tytuł: Bezsenność w Tokio

Autor: Marcin Bruczkowski

Wydawnictwo: Rosner & Wspólnicy , Sierpień 2004

ISBN: 83-89217-51-1

Liczba stron: 396

 

 


Dodaj komentarz