Category Archives: recenzja

Sfilmować duszę. Mała historia kina japońskiego.

Książka Piotra Kletowskiego Sfilmować duszę. Mała historia kina japońskiego rzeczywiście jest mała, a raczej krótka. Na niespełna 70 stronach autor przybliża czytelnikowi stulecie japońskiej kinematografii. Można by zapytać, czy jest możliwym objąć tak wielki materiał, jakim jest historia japońskiego kina, na tak niewielu kartkach.

Okazuje się, że Kletowski w swej nader krótkiej rozprawie, nie gmatwając się w zbędne szczegóły, w bardzo interesujący sposób, oddał nam – czytelnikom, do dyspozycji syntezę i zarazem przewodnik po największych filmowych dziełach, które przyczyniły się do rozwoju kina w Japonii lub stanowiły ponadczasowe arcydzieła, które inspirowały i inspirują widzów oraz twórców filmowych po dziś dzień.

Kilka słów o autorze. Piotr Kletowski – posiadacz tytułu doktora Instytutu Sztuk Audiowizualnych UJ, specjalizujący się w kinie azjatyckim i amerykańskim, a także w europejskim kinie autorskim, jest autorem kilku książek (między innymi „Śmierć jest moim zwycięstwem. Kino Takeshiego „Beata” Kitano”) i licznych artykułów oraz wykładów. Znany jest również z organizacji pokazów filmowych w krakowskim klubie „Pod Jaszczurami”, w ramach DKF-u „Kinematograf”. Jego filmowe spotkania, na których nie brak również arcydzieł animacji japońskiej, okraszane są zawsze ciekawą i pełną informacji przedmową, zaś dobór filmów zadowoli każdego, rządnego ambitniejszych pozycji fana anime i kina w ogóle.

Czytaj dalej


Kai Doh Maru

Trudno zasadniczo orzec, o czym jest to anime. Trudno jest w ogóle w jakikolwiek sposób je sklasyfikować. Jeszcze trudniej dopatrzyć się w nim spójnej, jasnej fabuły. W ogóle, to ciężko cokolwiek ciekawego w tym tytule znaleźć. Zastanawia mnie, jakim celem kierowali się twórcy tego anime. Zabawa, eksperyment, nuda? Zobaczmy.

Fabuła tego obrazu opowiada o walce o władzę między dwoma klanami w IX wiecznej Japonii. Przynajmniej tak wynika z opisu zaprezentowanego przez dystrybutora tego anime w Polsce: IDG Poland S.A. Gdyby nie ten wstępny opis, zapewne do końca trwania tego krótkiego anime nie zorientowałbym się, że rzeczywiście jest tu jakaś fabuła. Akcja jest chaotyczna, brak jakiejkolwiek przyczynowości, działania bohaterów są niezrozumiałe. Jeżeli widz liczy, że na końcu dowie się czegoś więcej, srogo się zawiedzie. Koniec i finałowa scena tego anime mówią zupełnie o niczym, na wyjaśnianiu czegokolwiek nie ma nawet co liczyć. Można powiedzieć, że fabułę stanowi zbitek kadrów i scen, niemających większego sensu i jedynie gdzieś w tle można odnaleźć ową rywalizację między wrogimi klanami. Wydaje się, że fabuła miała być tylko pretekstem zabawy ze stylami, tłami i animacją trójwymiarową. Film zaczyna się w konwencji czarno-białego rysunku, przechodzi następnie do scen, w których wyblakłe, znajdujące się jakby za mgłą sceny przesycone są pastelowymi kolorami.

Czytaj dalej


Bezsenność w Tokio

Kto z nas – fanów, w szerokim znaczeniu tego słowa, popkultury japońskiej nie chciałby choć raz odwiedzić Kraju Kwitnącej Wiśni? Kto nie pragnąłby skonfrontować swoje wyobrażenia o Japonii i Japończykach, wyniesione z książek, Internetu, mang i anime, z rzeczywistością, na miejscu? Zapewne nie jeden fan marzy lub chociażby myśli o tym, aby na chwilę znaleźć się w Tokio, Osace, zobaczyć na własne oczy to, o czym czyta i ogląda od tak dawna. Niestety, koszty takiej wyprawy sprawiają, że to pragnienie odwiedzenia Japonii musi dla wielu z nas pozostać na razie w sferze dalekich planów. Na otarcie łez polecam wszystkim rewelacyjną książkę Marcina Bruczkowskiego „Bezsenność w Tokio”.

Czytaj dalej


Beck: Mongolian Chop Squad

W ramach gromadzenia rozproszonych po sieci recenzji i artykułów dotyczących wspomnianej już tematyki bloga, umieszczam poniżej recenzję anime pt. Beck. Ponieważ poniższa recenzja stanowi dobro intelektualne mojej osoby, więc wszystkie prawa autorskie dotyczące tego tekstu zastrzeżone. Miłego czytania.

Beck: Mongolian Chop Squad

Zrobienie dobrego anime o zespole muzycznym nie należy do najłatwiejszych zadań. Twórcy muszą wybrać do takiego tytułu muzykę, która będzie z jednej strony przyciągać i zachęcać do obejrzenia, z drugiej zaś będzie na tyle dobra, aby wspominając anime od razu pomyśleć o ścieżce dźwiękowej. Jednak dobra muzyka nie może być jedynym atutem tego typu produkcji. Potrzebna jest również ciekawa fabuła i nietuzinkowe postacie, bez tego, zamiast anime dostajemy AMVkę. Fabuła i muzyka muszą ze sobą współgrać, tworzyć integralną całość, która będzie zdolna zaciekawić każdego, bez względu na muzyczne upodobania. Wydaję się, że Studio Madhouse, tworząc Becka, w dużym stopniu sprostały temu zadaniu. Jeżeli więc pragniesz Czytelniku dowiedzieć się czegoś więcej o tym anime, rozgość się, ja zaś zabiorę Cię w podróż do krainy rock’n’rolla.

Czytaj dalej


Zen na wojnie

Religia.

Człowiek, od chwili, gdy osiągnął samoświadomość, pragnął wyjaśnić skąd pochodzi, kim jest, dlaczego istnieje. Od zarania dziejów próbował również zrozumieć otaczający go świat. Przede wszystkim jednak, człowiek od zawsze pragnął pokonać śmierć. Śmierć, która zdawała się mu końcem wszystkiego. Najstraszliwszą koniecznością. Aby zwyciężyć ten strach, aby zrozumieć świat i siebie, człowiek stworzył różnego rodzaju systemy wierzeń i sposoby wyrażania swej wiary: religie. Religia towarzyszy człowiekowi niemal od samego początku. Porządkuje jego wyobrażenia o świecie, śmierci, tworzy zespoły norm moralnych i etycznych. W niemal każdej z głównych religii świata, czy to chrześcijaństwie czy buddyzmie, czy islamie, jednym z nadrzędnych przykazań jest: nie zabijaj. Lecz czy to prawo ma jakiekolwiek znaczenie w obliczu wojny?

 

Wojna.

Stanowi nieodłączną część ludzkiej historii. Zaś historia wojen to historia ludzkich pragnień i żądzy. Żądzy walki o władzę, dominację i bogactwa. Chcąc nie chcąc, wojna jest najwierniejszą towarzyszką ludzkości. W obliczu wojny wszystkie inne nieszczęścia dotykające ludzi blakną. Wojna nie tylko jest przyczyną śmierci tysięcy istnień ludzkich, niszczy również międzyludzkie więzi. Stanowi plagę najgorszą z możliwych. W obliczu wojny ludzie nierzadko tracą wiele ze swego humanitaryzmu ulegając wojennej, krwawej gorączce. Wobec wojny wszystkie nakazy moralne, etyczne nagle tracą na znaczeniu. Wojna dotyka wszystkich sfer ludzkiego życia, również sfery religii. Niejedna religia uległa sile wojennego zaangażowania.

Czytaj dalej